Archiwum styczeń 2004


sty 05 2004 Stworzyłam ten blog, bo ...
Komentarze: 0

Stworzyłam ten blog, bo poprostu tu bede opisywaćmoje życie uczuciowe. Nie będe podawać moich danych- chcę zostać tajemnicza. O tym blugu nie wie nikt z moich znajomych i nie dowie sie. Jeżeli tu którys wpadnie to przypadkiem i napewno nie pozna, że to mój blog, chociaż jednak mało takich prawdziwych... No więc zacznijmy od tego jakie mam poglądy na świat, żeby było jasne, że nie jestem jakąś smutną, załamaną dziewczyną,która już nie widzi sensu życia i chciałaby popełnić smobójstwo czy cos w tym stylu. Ja jestem optymistka i zawsze wierzę w siebie. Czasami jednak jak każdy miewam załamki, ale to bywa rzadko i tylko i wyłącznie przez moja znajomą (koleżanką nawet jej nazwać nie można - ale o tym póżniej) Tak jak sobie już postanowiłam wierzę i będę wierzyć w to, że zawsze mi się będzie udwać, a szczególnie w tym roku (2004) naprawdę poprawie swoją osobowość na jescze lepszą i mocniejszą. Przejdźmy do rzeczy. Mam znajomą, o której była mowa juz wcześniej - nazwijmy ją "masmix".A więc z masmixem znałyśmy sie bardzo długo, parę lat. Chodziłyśmy razem do podstawówki i chodzimy razem do gimnazjum (niestety). Zawsze była zdolna, żeby robić mi hamstwa wyzywać rodzine sprawiać ogromne przykrości - ale nawet niewiem jakim cudem niestety dalej się znamy. Ale nie o tym mój blog. Zgapiając od pewnej osoby, którą poznała dość niedawno (starszej o rok dziewczyny, która przykładem nie świeciła -  wręcz była zwykłą terażniejszą młodzieżą - a terażniejsza młodzież zazwyczaj włóczy się wszędzie i marnuje sobie życie na głupie rzeczy; papieroski, narkotyki, alkochol itp. itd.) zauracza się każdym chłopakiem, którego zobaczy. Jeżeli ta żmija czyli masmix zobaczy jakiegoś chłopaka i jej sie spodoba zawsze zwala na mnie i rozpowieda całej klasie, że to niby ja się zakochałam. Kiedy naprawdę ktos mi się spodoba ( to zawsze wtedy - taka mam wolę on zwraca na mnie uwagę, a pomagają mi okoliczności, które stwarzą mój przyjaciel- wierze w niego, a wyobrażam go sobie jako Boga, który jest tam wysoko w górze, w niebie i myślę sobie, że jestem taką osobą, którą sobie wybrał i właśnie mi pomaga. Tylko to pozwala mi przetrwać i właśnie z tąd moje nastawienie.) ona  poprostu wariuje musi powiedzieć o tym wszytskim nawet jemu!!! Zawsze wtedy mi groźi, że ona ma większe szanse mimo, że masmix jest brzydki jak cholera i Maruś nigdy jej niewidział, bo na nią nikt uwagi nie zwraca -  łazi po szkole jak jakiś mol i wszyscy ją obgadują. Hehe ;]. Niewiem jak to się kończy, bo nigdy się nie zakochałam. Wszystko co było wcześniej to nawet nie zauroczenia to znacznie mniej - teraz czuję, że naprawde  mogę to nazwać miłością - i wiem, że mi się uda. Wiem jeszcze, że to właśnie mój przyjaciel sprawił, że znalazłam strone z tymi blogami i że mogłam to z siebie wyrzucić, podzielić się z wami i dodać sobie wiary w siebie!

zakochana.w.marku : :